Jeśli ktoś powie Afryka, to od razu kojarzy nam się ona z ciepłem, a wręcz z upałem, ale na pewno nie z brakiem much. Co do ciepła i upałów, to bardziej zorientowani wiedzą, że Afryka to spory kontynent, na którym nawet można spotkać śnieg (choćby na szczycie Kilimanjaro), jak i porządnie zmarznąć. Nawet sama będąc w Tanzanii nie raz, nie pogardziłam ciepłym polarem w deszczowy dzień. Podobnie obecność much nie była oczywista w ten poniedziałkowy dzień we wsi Mwamapalala, kiedy to wraz z jednym z nauczycieli biologii – Emmanuelem, miałam za zadanie ich znalezienie. Były one potrzebne do przygotowania egzaminu praktycznego z biologii w klasie licealnej. To było niesamowite dla mnie, że uczniowie mają egzaminy praktyczne, a wcześniej zajęcia praktyczne z biologii, chemii i fizyki. Wiem, że i w Polsce istnieją takie szkoły, ale nie jest to standard (chyba, że coś się zmieniło…).
W podobnym budynku jak na zdjęciu mieścił się mięsny
Znalezienie much nie było takie oczywiste. Owady te nie latały wszędzie jak latem na wsi, w Polsce. Emma wyposażył się w moskitierę, i ruszyliśmy do sklepu mięsnego. Sklep mięsny był pomieszczeniem dobrze wietrzonym dzięki otwartym drzwiom i oknu przez które sprzedawano mięso. Nie było lodówki, więc muchy czując zapach mięsa przylatywały i ucztowały radośnie. Uprzejmy sklepikarz pozwolił nam wejść do środka i udało nam się zabić dwie muchy. Niestety w drodze powrotnej je zgubiliśmy.
Fanta, spray i moskitiera - sprzęt myśliwego Upolowane muchy
Na szczęście obok ścieżki, którą szliśmy, rósł krzak a w nim siedziało mnóstwo much. Mieliśmy pomysł by specjalnym sprayem na muchy spryskać krzak, a potem zebrać padłe muchy. Innym pomysłem było użycie butelki po dopiero co wypitej fancie. Jednak spray bardziej się sprawdził – zdaje się, że ten gatunek much nie ciągnął do słodkiego. Krzak znajdował się przy głównej ścieżce do centrum wsi, więc budziliśmy zainteresowanie ludzi. Od razu zebrała się grupka dzieci, ciekawa co takiego cennego jest w tym krzaku, że dwoje ludzi z takim zaangażowaniem się nad nim pochyla. Dodatkowo musiało być to dla nich ciekawe, ze względu na mój biały kolor skóry. Ostatecznie parę much udało się złapać, więc wróciliśmy do szkoły z materiałem edukacyjnym.
Zainteresowane dzieci