Sierociniec w Togo - „Dzieci, które uczą się wdzięczności i pracy”
Na północy Togo, w krainie czerwonej ziemi i rozległych sawann, stoi sierociniec, który stał się domem dla kilkudziesięciu dzieci. To nie są zwykłe dzieci – wiele z nich straciło rodziców w wyniku chorób i ubóstwa, inne zostały porzucone po oskarżeniach o czary, które w niektórych społecznościach wciąż stanowią tragiczną rzeczywistość. Tutaj jednak znalazły schronienie, bezpieczeństwo i szansę na nowe życie.
Pora deszczowa – czas nadziei i pracy
Wakacje w sierocińcu przypadają na porę deszczową – jedyny okres w roku, gdy ziemia jest dostatecznie wilgotna, by można było coś uprawiać. Dzień zaczyna się wcześnie – poranną modlitwą, po której dzieci jedzą skromne śniadanie z ryżu otrzymanego od darczyńców z Polski. Chwilę później ruszają do pracy w polu.
Wspólnie sadzą, pielęgnują i doglądają upraw kukurydzy, fasoli i orzeszków ziemnych. Dla wielu z nich to pierwsza lekcja takiej odpowiedzialności, ale też świadomość, że ich wysiłek przyniesie realne owoce – dosłownie. „Kiedy jemy coś, co sami wyhodowaliśmy, smakuje inaczej. Smakuje jak radość” – mówi jedenastoletnia Amèlie.
Zabawa, nauka i przygotowanie do szkoły
Mimo obowiązków, dzieci nie tracą pogody ducha. W wolnych chwilach grają w piłkę, uczą się tradycyjnych tańców, a wieczorami przy ognisku słuchają opowieści opiekunów. Wkrótce jednak powrócą do klas szkolnych. Praca w polu zostanie wtedy ograniczona, ale w porze zbiorów znów będą pomagać – nie tylko po to, by mieć jedzenie, ale również by uczyć się, że ich przyszłość także zależy od własnej zaradności.
Wdzięczność i nadzieja
Dzięki regularnej pomocy darczyńców – "adopcji duchowej" oraz zakupowi ryżu – dzieci mają zapewnione podstawowe posiłki przez cały rok. Jednak własna praca daje im coś więcej – poczucie sprawczości i dumę, że potrafią zadbać o siebie.
„Kiedyś będę rolnikiem. A może nauczycielem, który będzie uczył dzieci, jak pracować na ziemi” – mówi trzynastoletni Kodjo, pokazując swoje spracowane dłonie. „Dziękujemy tym, którzy nam pomagają. Bez nich nie byłoby sierocińca. A bez naszej pracy nie nauczylibyśmy się, jak żyć.”